#Zostańwdomu według Media Concept, czyli czego nauczyliśmy się dzięki pracy zdalnej?

Do czasów pandemii praca zdalna w naszej firmie należała do rzadkości. Chociaż mieliśmy w uzasadnionych przypadkach taką możliwość, niewielu z nas z niej korzystało. Wydawało nam się, że specyfika naszej pracy wymaga codziennej obecności w biurze i gdyby nie konieczność izolacji społecznej, pewnie nadal żylibyśmy w tym przeświadczeniu.

Kiedy pewnego dnia usłyszeliśmy komunikat: Od poniedziałku wszyscy przechodzimy na tryb home office, nie mieliśmy pojęcia, czego możemy się spodziewać. Wiedzieliśmy natomiast, że ta sytuacja będzie wiązała się z wieloma ograniczeniami i wyzwaniami.

Jak wyglądały początki?

Od momentu odnotowania w Polsce pierwszego przypadku koronawirusa, sytuacja zmieniała się dynamicznie i decyzje zapadały bardzo szybko. W ciągu kilku dni stanęliśmy przed wyzwaniem przeorganizowania całej firmy na tryb zdalny. Trzeba było przygotować komputery, zainstalować wszystkie niezbędne programy i aplikacje, a także ustalić nowy harmonogram prac oraz system komunikowania się. Podeszliśmy do tych zadań bardzo poważnie, ponieważ wszyscy mieliśmy jeden cel – nie chcieliśmy, żeby ucierpieli na tym nasi Klienci.

Kiedy wdrożyliśmy nowy system pracy i przygotowaliśmy domowe biura, przyszedł czas na test samodyscypliny. Dla niektórych początki nie były łatwe – opieka nad dziećmi, rodzinne obowiązki, poczucie alienacji społecznej oraz mnóstwo innych rozpraszaczy, przez które trudno było poczuć się jak w normalnej pracy. W końcu jednak wszyscy przystosowaliśmy się do nowej rzeczywistości i coraz lepiej zaczęliśmy się w niej odnajdywać.

Plusy i minusy pracy zdalnej

W pracy zdalnej dostrzegliśmy sporo korzyści. Dzięki temu, że nie traciliśmy czasu na dojazdy i stanie w korkach, mieliśmy go więcej na odpoczynek czy budowanie więzi rodzinnych, a nasi bliscy w końcu dokładnie zrozumieli, na czym właściwie polega planowanie i zakup mediów. Mimo, że czasami oddzielenie życia prywatnego od zawodowego nie było proste, wzajemna motywacja i umiejętność ustalania priorytetów sprawiła, że realizowaliśmy nasze zawodowe obowiązki równie efektywnie, jak do tej pory.

Chociaż praca w zaciszu własnego domu niesie za sobą wiele korzyści, to są rzeczy, których nie mogliśmy spakować w torbę i zabrać ze sobą do domu. Najbardziej doskwierał nam brak firmowej atmosfery, której nie dało się odtworzyć na komunikatorach ani poprzez rozmowy telefoniczne. Z perspektywy czasu doceniliśmy także codzienne zwyczaje, do których nie przywiązywaliśmy większej uwagi, jak na przykład wspólne jedzenie obiadów, rozmowy przy ekspresie do kawy czy żarty, które potrafiły rozładować stresujące sytuacje.

Wyciągnęliśmy z tej lekcji wnioski

Dzięki pracy zdalnej mogliśmy z innej perspektywy spojrzeć na wszystkie działania toczące się w naszej firmie i dostrzegliśmy, że wiele procesów można usprawnić. Wideokonferencje z powodzeniem zastąpiły spotkania z Klientami, elektroniczny obieg dokumentów przyspieszył realizowane przez nas projekty, a komunikacja w zespole stała się jeszcze bardziej efektywna. Przestaliśmy odkładać wiele spraw na później, a na maile wewnętrzne nauczyliśmy się odpowiadać niemal natychmiast. Utrudniona komunikacja paradoksalnie sprawiła, że zaczęliśmy się jeszcze lepiej rozumieć.

Okazało się, że brak przełożonych wcale nie musi wpływać na obniżenie naszej wydajności, a codzienna obecność w biurze nie jest niezbędna, żeby każdy wiedział, co ma robić. Home office wymusił na nas większą autonomię i samodzielność w podejmowaniu decyzji, które wcześniej częściej ze sobą konsultowaliśmy.

Do tej pory wydawało nam się, że jesteśmy zgranym teamem, ale dzięki pandemii zdobyliśmy poczucie jeszcze lepszej integracji i współtworzenia zespołu. Z tą świadomością wrócimy do biura. Miejmy nadzieję, że już niedługo.

Źródło: Tekst oparty o badanie pracowników Media Concept na temat pracy z domu.